W Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej MSWiA z Warmińsko – Mazurskim Centrum Onkologii w Olsztynie znajduje się jedyny w regionie ośrodek zajmujący się brachyterapią. Od kilkunastu lat nasi specjaliści stosowali tę metodę w leczeniu raka trzonu i szyjki macicy, raka piersi, a także nowotworów płuc, przełyku i skóry. Nowością jest system dedykowany do brachyterapii raka prostaty. O możliwościach olsztyńskiego ośrodka rozmawialiśmy z dr n. med. Ewą Wasilewską-Teśluk, lekarzem kierującym zakładem radioterapii i poradnią brachyterapii naszego szpitala.
Czym właściwie jest brachyterapia?
Dr n. med. Ewa Wasilewska-Teśluk: To gałąź radioterapii, czyli leczenia nowotworów, które odbywa się za pośrednictwem promieniowania jonizującego. Brachyterapia różni się od swojej młodszej siostry, czyli teleterapii – obecnie najchętniej stosowanej formy napromieniania. Teleterapia to napromienianie pacjenta z pewnej odległości, a brachyterapia – to napromienianie z bliska, a źródło promieniotwórcze umieszczane jest w pobliżu albo wręcz w samym guzie. Zaletą tej metody leczenia jest to, że minimalizuje zagrożenie dla tkanek zdrowych. Podsumowując – dzięki brachyterapii możemy zastosować wysoką dawkę promieniowania, oszczędzając przy tym zdrowe narządy. Często kojarzy się teleterapię i brachyterapię dla uzyskania jak najlepszego efektu leczenia, bo każda z metod ma swoje zalety i wady.
Czy to nowatorska metoda leczenia?
Dr n. med. Ewa Wasilewska-Teśluk: Brachyterapia to leczenie znane od około 100 lat. O początkach brachyterapii możemy mówić w zasadzie w niedługim czasie po odkryciu promieniotwórczego radu przez Marię Skłodowską-Curie. Szybko zauważono, że umieszczenie niewielkich ilości radu w obszarze guza np. skóry, powoduje jego zniknięcie. To więc metoda, można powiedzieć stara, a wciąż niezbyt często stosowana. Dlaczego? Do brachyterapii potrzebny jest specjalistyczny sprzęt, a druga równie ważna sprawa to specjalne umiejętności zespołu leczącego, w skład którego wchodzą: lekarz, fizyk, technik elektroradiologii i pielęgniarka. Właśnie dlatego stosunkowo mało ośrodków radioterapii w Polsce dysponuje tą metodą. Olsztyn jest jedynym miastem w województwie warmińsko-mazurskim, w którym brachyterapia jest stosowana. Początkowo z powodu specyficznych potrzeb w regionie i ograniczeń sprzętowych, skupialiśmy się głównie na leczeniu nowotworów ginekologicznych i stopniowo rozszerzaliśmy zastosowanie tej metody w innych lokalizacjach. W ginekologii onkologicznej wartość brachyterapii jest nadal nie do przecenienia, gdyż wyleczenie zaawansowanego, nieoperacyjnego raka szyjki macicy bez brachyterapii jest prawie niemożliwe. Teraz dzięki zakupowi specjalistycznego sprzętu i modernizacji naszej pracowni z brachyterapii w Olsztynie mogą skorzystać również mężczyźni z rakiem prostaty, którzy do tej pory musieli jeździć na zabiegi do innych ośrodków np. w Bydgoszczy, Białymstoku i w Warszawie.
Jakie możliwości stwarza modernizacja pracowni brachyterapii?
Dr n. med. Ewa Wasilewska-Teśluk: Obecnie mamy najnowocześniejszy na rynku aparat terapeutyczny do brachyterapii, dużo przyjaźniejsze chorym, wymyślne w kształtach aplikatory do wprowadzania źródła promieniotwórczego, większe możliwości techniczne np. zminimalizowanie ruchu aplikatorów w pacjencie dzięki nowoczesnemu systemowi transportu pacjenta pomiędzy stołami terapeutycznymi, który dokonuje się za pośrednictwem podmuchu powietrza. To taki nasz „latający dywan”. Jest też cały nowy system dedykowany tylko do leczenia prostaty. W całym przedsięwzięciu ważne jest również to, że od teraz mężczyźni z Warmii i Mazur mają dodatkowe możliwości leczenia raka stercza. Ostatnie badania pokazują, że dodanie brachyterapii do szeroko stosowanej teleterapii w raku stercza, poprawia wyniki leczenia pacjentów i wydłuża ich życie. Dodatkowo dzięki połączeniu tele- i brachyterapii minimalizujemy późniejsze następstwa promieniowania dla zdrowych narządów np. objawy z pęcherza moczowego, odbytnicy…
Czy każdy pacjent z rakiem prostaty może korzystać z brachyterapii?
Dr n. med. Ewa Wasilewska-Teśluk: Stale wzrasta liczba zachorowań na nowotwory złośliwe, w tym również na raka stercza. Jest to obecnie najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn. Myślę, że to bardzo dobra i ważna wiadomość dla pacjentów, że w naszym regionie mamy wszystkie dostępne metody leczenia tego nowotworu. Oczywiście istnieje określona grupa pacjentów, u której można wykorzystać brachyterapię samodzielną lub skojarzyć ją z teleterapią. Wśród pacjentów zakwalifikowanych do radioterapii zdecydowana większość, bo nawet 70-80 procent, może skorzystać z brachyterapii, jako ważnego elementu terapii. Za nami pierwsze zabiegi brachyterapii raka stercza. Warto podkreślić, że mamy bardzo doświadczonego lekarza, jednego z pionierów zastosowania brachyterapii w raku prostaty w Polsce, który zgodził się z nami współpracować. To dr n. med. Anna Wronczewska z Zakładu Brachyterapii Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Jej olbrzymie doświadczenie kliniczne jest gwarantem wysokiej jakości i bezpieczeństwa leczenia w naszym ośrodku.
Jak zacząć tego typu leczenie? Gdzie należy się zgłosić?
Dr n. med. Ewa Wasilewska-Teśluk: Najpierw chory rejestruje się w poradni radioterapii. Podczas wizyty omawiamy z pacjentem najskuteczniejsze, możliwe do zastosowania metody leczenia. Omawiamy też zysk płynący z leczenia i zalety różnych metod, a także zagrożenia i ryzyko związane z terapią. Przygotowania do teleterapii wykonujemy ambulatoryjnie, natomiast do brachyterapii w warunkach szpitalnych. Konieczna jest rozmowa z anestezjologiem, bo zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu przewodowym (w kręgosłup), konieczne jest również oczyszczenie odbytnicy. Cała procedura odbywa się w pracowni brachyterapii i zajmuje około 3 godzin od momentu wprowadzenia w znieczulenie do zakończenia leczenia. Zabieg rozpoczyna się od założeniu igieł-aplikatorów bezpośrednio do prostaty, poprzez skórę krocza, pod kontrolą USG przezodbytniczego. Później przez te igły zostanie wprowadzone źródło promieniotwórcze do prostaty. Aby leczenie mogło się odbyć, fizyk medyczny przygotowuje indywidualny plan leczenia, a po jego akceptacji przez lekarza, rozpoczyna się realizacja napromieniania. Źródło promieniotwórcze wchodzi do prostaty przez igły-aplikatory i pozostaje w niej przez kilka chwil. To jest właśnie moment leczenia. Na koniec igły są usuwane z prostaty, a pacjent wraca na oddział radioterapii. W trakcie tego samego znieczulenia zakładane są specjalne znaczniki złota, które będą niezbędne do realizacji drugiej części leczenia – napromieniania z zewnątrz czyli teleterapii. Ta rozpocznie się po około 3 tygodniach od brachyterapii. Takie dwa w jednym. Do tej pory był to oddzielny zabieg bez znieczulenia. Teraz wszystko zmieniamy – dla komfortu i długiego życia naszych pacjentów.